Ból po stracie bliskiej osoby lub ukochanego zwierzaka, uznawany jest przez psychiatrów za jeden z największych rodzajów cierpienia.
Musimy zaakceptować, że zwierzak odszedł na zawsze, i tego procesu nie da się odwrócić. Nasz mózg nie lubi takich sytuacji. Ewolucyjnie jest przystosowany do szukania rozwiązań i zmian w sytuacjach dyskomfortu.
W przypadku śmierci królika, który był dla nas bliski, musimy przejść przez proces żałoby, jak w przypadku śmierci członka rodziny. Warto wiedzieć, że żałoba po stracie królika to reakcja fizjologiczna i jest całkowicie normalna.
W czasie trwania żałoby pojawia się szereg uczuć i emocji, które wprowadzają nasz organizm w stan ogromnego dyskomfortu, ale są konieczne do przepracowania tego trudnego wydarzenia, jakim jest odejście naszego przyjaciela.
Każdy przeżywa ten proces na swój sposób. Nie ma jednej uniwersalnej rady, jak sobie z tym poradzić. Nie da się też tego przyspieszyć.
Jak śmierć królika na nas wpływa?
Zarówno nagła śmierć królika, jak i śmierć królika ze starości są bardzo trudnym przeżyciem. Jeśli królik długo choruje, możemy w pewnym sensie przygotować się na jego odejście. Zaskoczeniem może być jednak nagła śmierć, którą poprzedza gwałtowne pogorszenie się stanu zdrowia zwierzaka. W obu tych przypadkach pojawia się szok i zaprzeczenie. Jest to naturalna reakcja obronna organizmu i może trwać od kilku godzin do kilku dni. Na tym etapie warto poświęcić czas na symboliczne pożegnanie się z naszym podopiecznym.
Jedną z technik jest wizualizacja – możemy wyobrażać sobie, jak kica za tęczowym mostem, w stadzie, jako szczęśliwy, wolny od bólu i cierpienia królik. Ma dostęp do soczystej trawy, a inne króliki dbają o jego futerko, liżąc i przytulając się oraz wspólnie wybierając najlepsze zioła na łące.
Kolejne uczucia mogące się pojawić to tęsknota, żal i rozpacz. Może dominować uczucie smutku, przygnębienia. Te emocje szczególnie często pojawiają się, gdy naszego królika spotyka śmierć ze starości. W końcu spędziliście ze sobą wiele pięknych lat, mieliście wiele wspomnień. Może pojawić się także złość na uszaka, że nas opuścił. Kiedy nasze zwierzę długo chorowało, możemy poczuć ulgę, że już się nie męczy.
Kolejnym etapem jest czas depresji i rozpaczy. Zdajemy sobie sprawę, że królik już do nas nie wróci, że już nie będzie korzystał ze swojej kuwety i miseczek. Przytłacza nas wszechobecna cisza i pustka.
To chyba najtrudniejszy etap w całym procesie. Dochodzi do nagromadzenia ogromnej ilości bardzo trudnych do przeżycia emocji. Warto tutaj mówić o swoim króliku, rozmawiać na jego temat z bliskimi, wspominać, oglądać zdjęcia. Dać upust tym emocjom.
Po tym etapie przychodzi akceptacja. Zaczynamy uświadamiać sobie, że życie toczy się dalej. Uczymy się funkcjonować bez naszego uszatego przyjaciela. Zaczynamy oswajać się z nową rzeczywistością. Może przyjść gotowość na przygarnięcie kolejnej pary uszu.
Przychodzi ulga i spokój.
Opisane powyżej uczucia są zupełnie normalne w procesie żałoby po stracie królika czy gryzonia. Nie musimy odczuwać wstydu czy poczucia winy. Moi pacjenci zadają mi pytanie: jak poradzić sobie ze śmiercią królika? Często nie potrafią tego przepracować i wstydzą się, ponieważ mają przekonanie, że „to tylko zwierzę”. Niepokoją się, że przeżywają stratę, jakby zmarł człowiek. Zupełnie niepotrzebnie. Żałoba po stracie królika to tak samo naturalny proces, jak w przypadku śmierci bliskiej osoby. W ośrodkowym układzie nerwowym zachodzą dokładnie takie same procesy.
Nie wstydź się zatem poprosić o pomoc. Poza wsparciem bliskich osób lub innych zakróliczonych, możesz uzyskać je także w ośrodku specjalistycznym. Psychiatra może wspomóc farmakologicznie, zalecając leki uspokajające czy przeciwdepresyjne. Psycholog pomoże przejść przez cały proces żałoby. Bądź dla siebie dobry w tym czasie, pozwól sobie na wszystkie uczucia. Nie wymagaj od siebie zbyt wiele. Pozwól sobie na pomoc w codziennych obowiązkach. Może poczujesz potrzebę udzielania się w fundacji lub przygarnięcie innego królika i w ten sposób poradzisz sobie z emocjami? Jednym ze sposobów jest przeorganizowanie pomieszczenia, ustawienie innego mebla w miejscu, w którym stała klatka, lub uporządkowanie zabawek. Wszystkie te sposoby są w porządku.
Niepokojące jest, kiedy żałoba się przedłuża, lub kiedy zatrzymamy się na jednym z jej etapów. Jeśli przez wiele miesięcy nie jesteśmy w stanie pójść dalej, warto zgłosić się po pomoc do specjalisty.
Nie zapominajmy o innych uszakach ze stada. One też cierpią z powodu odejścia ich towarzysza.
Bardzo ważna jest akceptacja zaistniałej sytuacji oraz pozostanie w zgodzie ze sobą.
Życie po odejściu uszaka już nigdy nie będzie takie samo. Nie oznacza to jednak, że będzie gorsze. Nasz mózg nie lubi pustki. Z czasem otworzą się nowe możliwości, pojawią się nowe pomysły. Zwierzak pozostawi przestrzeń na nowe. Pozostanie już jednak na zawsze w naszych wspomnieniach i w ten sposób, pośrednio, będzie uczestniczył w naszym życiu.
Wpis powstał dla Okienko życia dla gryzoni i królików